Psychologia, neuropsychologia, mózg

Przez żołądek do serca, przez czaszkę do mózgu

Przezczaszkowa stymulacja magnetyczna, mimo dość wyzywającej nazwy, jest procesem całkowicie bezinwazyjnym. Inwazją można oczywiście nazwać szybko zmieniające się pola magnetyczne swoim zasięgiem zmuszające neurony do wysiłku, lecz całość zabiegu odbywa się bezoperacyjnie. TMS, bo tak brzmi angielski skrót tej stymulacji, jest czystą i dobrze zapowiadającą się metodą walki z zaburzeniami neurologicznymi. Jest też dość prosta i tania – idealne narzędzie do bawienia się szarymi komórkami.

By nie być gołosłownym – przykład zabawy ośrodkiem mowy redaktora Daily Telegraph.



Śšmiech śmiechem, ale to puszczane “oczko” wygląda dość przerażająco. TMS nie pozostawia jednak trwałych uszkodzeń i jest dość bezpieczna. Działa poprzez nagłe zmiany pola magnetycznego w cewce widocznej na filmie, co powoduje, poprzez indukcję elektromagnetyczną, aktywizację neuronów będących w zasięgu strzału. Lecz sposób ten nie został wymyślony tylko po to, by patrzeć jak śmiesznie ludzie próbują mówić. Wcześniej wspominałem o magnetycznym wspomaganiu pamięci, lecz przezczaszkowa stymulacja ma na swoim koncie jeszcze lepsze osiągnięcia.

Po pierwsze, stymulując różne obszary kory możemy stworzyć dość dokładną jej mapę. Drażnienie neuronów np. w korze ruchowej powoduje depolaryzację tamtejszych komórek, co z kolei wiąże się z wypuszczaniem potencjałów czynnościowych w stronę mięśni. Głaszcząc cewką płat potyliczny pacjent będzie dostrzegał błyski światła, czy też inne lekkie przewidzenia. Reszta naszego mózgu, której aktywację nie możemy zbadać pytając się ochotnika co widzi czy czuje, nie jest już tak łatwa do zbadania. Gdy pobudzimy jakiś rejon, a zachowanie pacjenta nie zmieni się – mamy nie lada zagadkę. Bo co dokładnie pobudzamy, gdy objawia się to tylko w nieświadomości?

Lecz skutki wywołane TMS są krótkotrwałe – sprawa wygląda inaczej, gdy zastosujemy Repetitive TMS oznaczone skrótem rTMS. Ta stymulacja różni się od poprzedniej możliwością zwiększenia intensywności stymulacji i ilości pobudzonych szlaków nerwowych poprzez zmianę częstotliwość cewki – a to już może powodować trwałe zmiany lecznicze.

Zespół Aspergera zwany jest autyzmem inteligentnym. Objawia się głównie upośledzeniem funkcji społecznych i emocjonalnych. Brak zdolności empatii uniemożliwia chorym zrozumienie niewerbalnych komunikatów, informacji zawartych między wierszami. Nie potrafią dostrzec emocji na twarzach innych, a przez trudności w wyrażaniu własnego życia wewnętrznego zdają się być osobami skrajnie analitycznie myślącymi, chłodno kalkulującymi odludkami. Wyobraźcie sobie jak musi się czuć osoba która całe życie dotknięta była znamieniem zespołu Aspergera, a dzięki rTMS zaczyna wybudzać swoje emocje. John Elder Robinson, na swoim blogu, porównuje to do przestawienia się z widzenia dwu-wymiarowego na pełne 3D. Z sesji na sesję zaczął pojmować emocjonalny sens czytanych zdań, którego to sensu nie był wcześniej nawet świadom! Cóż za zmiana percepcji! Cóż za zmiana w pojmowaniu świata, głębi odczuć, świadomości…

Przezczaszkowa stymulacja pomaga leczyć również objawy choroby dwubiegunowej, udaru mózgu, choroby Parkinsona, czy szumów usznych. Prosta migrena nie ma z nią szans:


(Nie muszę mówić, że chce takie coś na gwiazdkę? :>)

Depresja też ugina się przed mocą pola magnetycznego. Ponad 30 przeprowadzonych badań potwierdziło, że drażnienie polem magnetycznym o wysokiej częstotliwości komórek lewej grzbietowo-bocznej kory przedczołowej leczy objawy melancholijnej choroby. Osoby poddane leczeniu zaczęły być bardziej aktywne, apatia zaczęła zanikać, polepszyła się koncentracja…

Ten sam rejon mózgu stał się obiektem badań Erica Wassermanna z Narodowego Instytutu Chorób Neurologicznych i Udaru w stanie Maryland. Za pomocą przezczaszkowej bezpośredniej stymulacji prądem elektrycznym (TCDS – transcranial direct current stimulation) udowodnił, że pobudzenie tego obszaru poprawia przyswajanie nowych słówek, a więc pamięć krótkotrwałą, długotrwała, koncentrację i uwagę. Cała procedura opierała się na podłączeniu delikwenta morką gąbką do baterii dziewięciowoltowej i rozpoczęcia 15-minutowego seansu rażenia prądem o natężeniu 2-2,5 miliamperów. Specjaliści do końca nie są zgodni co do natury samego zjawiska (innymi słowy nie wiedzą dokładnie dlaczego to działa), lecz przypuszczają, że prąd czyni neurony bardziej podatne na impulsy dochodzące od synaptycznych sąsiadów. TCDS jest o tyle bezpieczniejsza od TMS, że sama z sobie nie powoduje aktywacji neuronów – ona tylko pomaga w procesie naturalnego zaistnienia pobudzenia. Nie ma więc ryzyka niekontrolowanego zapłonu sieci neuronowej i ataku padaczki. No i metoda ta jest jeszcze tańsza.

Wassermann dostrzega wielkie plusy tej metody – na niedawnej neurokonferencji w Cleveland powiedział, że połowa osób w tej sali mogłaby sama zbudować urządzenie do TCDS z części przenośnego radia. Dużym pozytywem jest też możliwość selektywnego włączania i wyłączania partii mózgu – gąbka podłączona do anody zwiększa pobudliwość połączeń nerwowych, podczas gdy katoda charakteryzuje się wygaszaniem korowych sygnałów. Mimo, że w badaniach klinicznych metoda ta nie będzie tak szeroko stosowana z braku możliwości stymulowania głębokich partii mózgu, to prostota wykonania na pewno sprawi, że TCDS będzie miało wielu fanów wśród mniej kompetentnych mózgowych fanatyków. Tylko dlaczego cały czas myśląc o ludziach bawiących się tą dziewięciowoltową baterią mam w głowie obraz rozbawionego dziecka bawiącego się zapałkami?

Your subscription could not be saved. Please try again.
Pomyślnie zapisano adres! Sprawdź swoją skrzynkę!

Ostatnie artykuły

Czy sztuczna inteligencja trenowana w ludzkim mózgu dalej jest sztuczna?

Wydawać by się mogło, że nowe wersje GPT pojawiają się praktycznie co tydzień. Każde wydanie tego behemota wiąże się jednak z ogromnymi kosztami, które możemy ograniczyć poprzez uruchomienie AI wewnątrz małych ludzkich mózgów. To nowe podejście może faktycznie zadziałać, jeśli tylko będziemy przygotowani na ewentualne etyczne problemy z tym związane.

Mniejsza o covid, noś maskę, żeby podkreślić swoje piękno!

Maseczki pojawiły się w naszym Europejskim życiu niczym Elon Musk w Twitterze — obiecały pomóc, wprowadziły niebagatelny zamęt, wszędzie się walały, i podniosły nie jedną brew zdziwienia. Niektórzy badacze twierdzą jednak, że maska może uczynić nas pięknymi, jeśli nie zostaniemy po drodze naznaczeni jej ponurą klątwą…

Hipnozą w jelita

Zespół jelita drażliwego to przypadłość nie tylko przewlekła, dość nieprzyjemna, lecz także występująca dość często, bo nawet u około 11.2% ludzi na całym świecie. Choroba ta, zwana też IBS (z ang. Irritable Bowel Syndrome), charakteryzuje się nawracającymi zaburzeniami jelit i ciągle niewyjaśnioną przyczyną. Jak to z jelitami bywa, ulgę może przynieść specjalna dieta, lecz coraz częściej wśród środków leczniczych wymienia się hipnoterapię. Jak skuteczna może być taka terapia i na czym ona polega?

13 Comments

  1. JJThompson

    “Tylko dlaczego cały czas myśląc o ludziach bawiących się tą dziewięciowoltową baterią mam w głowie obraz rozbawionego dziecka bawiącego się zapałkami?”

    Bezinwazyjna lobotomia?

    Reply
  2. komerski

    Jak to napisał jakiś amerykański klasyk: “Ten, kto powiedział, że pióro jest silniejsze od miecza najwyraźniej nie miał do czynienia z bronią maszynową.”

    Reply
  3. Teloch

    JJThompson – już oczami wyobraźni widzę małą piwnicę w USA, zapalone oczy miłośnika Sci-fi, dwie gąbki i akumulator. Kolejna nagroda Darwina? :>

    Reply
  4. JJThompson

    @Teloch A ja jak oglądam ten drugi filmik widzę oczami wyobraźnie na miejscu prezenterki panią z Mango sprzedającą “Super Ekstra Stymulator marki TMS, za jedyne 500 zł, dzwoniąc teraz dostaniesz dwie bateryjki gratis!”.

    Reply
  5. Teloch

    :D

    Tak prawdę mówiąc to się zastanawiałem jak te ich pasy do ćwiczenia mięśni brzucha impulsami elektrycznymi mogą podziałać na czaszkę. A co do TCDS – to tylko bateria i gąbka – za 199 złotych pójdzie ;) + gratis zestaw garnków Gulczasa ;)

    Reply
  6. ????

    Ciekaw jestem czy zanajdzie to powszechne zastosowanie. Mysle ze w medycynie tak, ale czy doczekamy sie takich urzadzen sprzedawanych w telezakupach;) Hm na poprawienie koncentracji i pamieci….byla by z tym ciekawa zabawa…..
    Ja tez to chce na gwiazdke.

    Reply
  7. JJThompson

    Pewnie tak – obok elektrycznego stymulatora analnego.

    Reply
  8. Hoko

    W telezakupach? W każdym kiosku to będzie dostępne. I jeszcze ciekawsze rzeczy będą…

    Przydałby się tylko jakieś szersze badania, żeby wykryć skutki uboczne :)

    Reply
  9. Xinill

    Wie ktoś ile mogą utrzymywać się efekty rTMS? Nie mogę znaleźć jednolitych informacji, najczęściej przewijały się długości kilkutygodniowe.

    Co do TCDS, cholernie ciekawie to wygląda, a skombinowanie dwóch elektrod i baterii 9v nie byłoby trudnym zadaniem. Zastanawiam się czy jest jakiś sposób na wykorzystanie tego nie tylko do stymulacji danych rejonów mózgu, ale też ich, hm, wyłączenia – pamiętacie badania (przeprowadzane przez Allana Snydera) w których za pomocą rTMS wyłączano ludziom lewy płat skroniowy, co, przynajmniej niektórym, dawało skille a’la Raymond Babbit? :>

    Reply
  10. Teloch

    Postaram się wyszukać te informacje jak będę miał chwilę czasu. Kurde, zainteresowałeś mnie tym eksperymentem Snydera – nie słyszałem o nim.

    Reply
  11. JJThompson

    @Xinill

    “w których za pomocą rTMS wyłączano ludziom lewy płat skroniowy”

    Trwale?

    Reply
  12. Teloch

    Hm, mam dostęp tylko do abstraktu tego badania:

    Oliver Sacks observed autistic twins who instantly guessed the exact number of matchsticks that had just fallen on the floor, saying in unison “111”. To test the suggestion that normal individuals have the capacity for savant numerosity, we temporarily simulated the savant condition in normal people by inhibiting the left anterior temporal lobe of twelve participants with repetitive transcranial magnetic stimulation (rTMS). This site has been implicated in the savant condition. Ten participants improved their ability to accurately guess the number of discrete items immediately following rTMS and, of these, eight became worse at guessing as the effects of the pulses receded. The probability of as many as eight out of twelve people doing best just after rTMS and not after sham stimulation by chance alone is less than one in one thousand. (PsycINFO Database Record (c) 2007 APA, all rights reserved)(from the journal abstract)

    Innymi słowy, u 10 z 12 osób po zahamowaniu procesów zachodzących w lewym przednim płacie kory skroniowej miała miejsce poprawa takiego “zgadywanego liczenia”. Tyle, że nie wiem jak duża była ta poprawa – Xinill – masz jakieś dodatkowe informacje o tym?

    Reply
  13. Xinill

    JJThompson: żeby naprawdę trwale wyłączyć jakąś część mózgu, trzeba by ją wyciąć, fizycznie uszkodzić w inny sposób, albo musiałaby dostać dementii, albo przykleić sobie do głowy czapkę z TMS. :)

    Teloch: tutaj masz oficjalny papierek opisujący to badanie: http://www.centreforthemind.com/images/savantskills.pdf

    4 z 11 badanych zaprezentowało “change in drawing style”, 2 “enhanced proofreading ability”, 3 “altered psychological experience” – juz sie nie trudzilem tlumaczeniem tych zwrotów. Nie rozumiem czemu nie przeprowadzono testów na pamięć, liczenie i tym podobne bzdety, ale ok, ich sprawa. ;)

    Reply

Trackbacks/Pingbacks

  1. Razem rażeniej | Neurotyk - [...] samej sposobności użycia baterii i gąbek już pisałem. Sprawa staje się jednak bardziej popularna niż myślałem. The Boston Phoenix…
  2. Tajemnicze fMRI | Neurotyk - Psychologia, neuropsychologia, mózg - [...] Niestety nie. Ale autorzy nie załamywali rąk i po dwóch tygodniach powrócili badając skuteczność leczenia odpowiednimi kwestionariuszami. Nadmieniam, że…

Submit a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Pin It on Pinterest