Wiedza o konstrukcji ludzkiego mózgu może być źródłem wielu pomysłów na “domowe” zwiększanie jego możliwości.
Jednym z takich prostych sposobów na które ostatnio wpadłem, jest słuchanie wokalnych utworów tylko przez prawo-uszną słuchawkę. Co prawda dźwięk jako taki jest analizowany w obu półkulach – zwłaszcza wynajdywanie sensu wyrazów w korze asocjacyjnej – to jednak każde ucho ma swoją bardziej dominującą półkulę. Istnieje też ośrodek, który znajduje się tylko w jednej półkuli – po lewej stronie naszego procesora, ośrodek Wernickiego zajmuje się nie tyle sensem wyrazów co prostym ich rozpoznawaniem, odbieraniem. Kierując głos wokalisty głównie do prawej półkuli, nasz mózg zmuszony będzie przesłać wszystkie dane przez więzadło wielkie – co usprawni komunikację między półkulami.
Omówiwszy ten pomysł z prof. dr hab. Weroniką Trojniar-Tokarską, osobą którą darzę olbrzymim szacunkiem, zmuszony jestem przyznać, że owo usprawnienie komunikacji, nie będzie procesem wydajnym, lecz skutecznym. Innymi słowy, jeśli już słuchamy audiobooków i bardzo się nudzimy (i nie boimy się ogłuchnięcia na jedno ucho), korzystanie tylko z prawej słuchawki odtwarzacza wyjdzie nam tylko na zdrowie :>
Macie jakieś jeszcze pomysły na usprawnienie wiązadła? :>
Jedrzej, ale co byś chciał przez takie działanie osiągnąć? Bo to mi się kojarzy z takim przepychaniem zapchanej rury ;) czemu miałoby to służyć? Nie za bardzo widzę tu lepszą komunikację między półkulami, jak mimo wszystko przetworzy wszystko lewa… Nie lepiej po prostu częściej angażować prawą półkulę? Np. słuchasz audiobooka i robisz sobie kolorowe, obrazkowe notatki? :)
Heh, dobre porównanie :P ale ja bym to bardziej widział na zasadzie ministerstwa komunikacji – ktoś na górze widzi, że przez krajową autostradę jeździ coraz więcej tirów to buduje dodatkowy pas, by umożliwić swobodne ich poruszanie się.
Twój pomysł jest oczywiście lepszy – bardziej wydajny. Ja szukałem czegoś prostszego, bardziej praktycznego. Jak zwykle chciałem iść na skróty ;) Audiobooka możesz słuchać wszędzie kolorowe notatki to kupa roboty :P
Ja natomiast pewnie wyjdę na konserwę, ale książkę to wolę przeczytać, notować lubię w notesie, a obie półkule chciałbym mieć zarezerwowane do, powiedzmy, doceniania uroków pięknych kobiet.
Książkę również wolę czytać, lecz trudno to robić w zatłoczonej kolejce albo jadąc samochodem :P
Teloch – jeśli jeżdżąc samochodem będziesz słuchać jednym uchem audiobooka, to obawiam się, że już zbyt długo nie zabawisz na naszym padole. Odpukać.
Ja próbowałem słuchać wykładów prowadząc auto w czasach historii z Berkeleya. Ktoś to jeszcze pamięta?
Póki co żyję i mam się dobrze. :) Największym problemem było cofanie odtwarzacza gdy czegoś nie zrozumiałem.
Niemniej przyznaję, że czasem można zapomnieć co ma robić, która ręka.
I przyłączam się do konserwy Komerskiego, podziwianie pięknych kobiet ma na pewno dobry wpływ na rozwój obu półkul.
Telochu!
Mamy dla Ciebie zlecenie.
http://druidh.wordpress.com/2007/12/14/proste-i-skuteczne-metody-wychowawcze/#comment-5583
Wszystko pięknie, tylko chyba zapomniałeś o tym, że lewa półkula to prawe ucho ;-) Więc jak audio ma iść przez wiązadło, to słuchawka na lewe ucho.
Hm, wydaje mi się, że jeśli chodzi o słuch, tak dużej zależności przecięcia się nerwów nie ma. Po pokonaniu błony i kosteczek słuchowych każdy dźwięk trafia do lewego albo prawego jądra ślimaka, gdzie jest rozdzielany niemal równomiernie do obu półkul, a konkretnie do obu jąder oliwkowych i wzgórków dolnych – a wręcz prawa połowa mózgu lepiej będzie odbierać rzeczy zasłyszane przez prawe ucho. Dlatego to właśnie prawą małżowinę zdecydowałem się męczyć słuchawką.
Lecz moja wiedza na ten temat jest ograniczona – jeśli mógłbyś mnie naprowadzić na właściwą drogę byłbym wdzięczny, bo zależy mi na rzetelności pisanych tutaj rzeczy ;)