Miłość jest dość ulotną ideą. Poeci wiele razy zabierali się do pracy by zamknąć to uczucie w słowach, lecz mnogość tego typu prób świadczy tylko o tym, że sens, chociaż przybliżony, nie został określony. Sam próbowałem się zająć tym tematem próbując go ugryźć od strony biochemii mózgu. Tak też podchodzi do sprawy Brent Hoff.
Brent podjął się próby stworzenia miłosnego konkursu. Lecz jak można współzawodniczyć w czymś tak subiektywnym? Sprawa wydała się banalna – uczestników zabawy umieścić na pięć minut w skanerze fMRI i poprosić ich by kochali tak mocno, jak tylko potrafią. W tym czasie Melina Uncapher oraz Bob Dougherty, ludzie ze Stanford Center for Cognitive and Neurobiological Imaging, będą mierzyć aktywność rejonów odpowiedzialnych za produkcję związków bezpośrednio związanych z uczuciem błogiej miłości. Kto najbardziej rozświetli te miejsca – wygrywa.
Szereg zawodników ustawia się przed startem – pełen przekrój wieku, płci i podejścia do życia. Mamy więc Petera, który skupi się na byłej partnerce, czy Morgan, młodą dziewczynę, która nigdy nie była zakochana, jednak medytuje skupiając się na tym uczuciu. Mamy i 60latka, który był już wiele, wiele razy zakochany, jak i 10latka, Milo, który przyszedł głównie by współzawodniczyć a myśleć będzie o swojej nowo narodzonej kuzynce.
Dla każdej z tych osób miłość znaczy co innego, lecz kto z nich wygra konkurs? Bob Dougherty na ten przykład stawia na kogoś doświadczonego w kochaniu – ale może tylko dlatego, że sam ma siwe włosy?
Piękny, dobrze zrobiony, fascynujący i ciepły film.
Przypominam, że można wygrać książki za darmo: KLIK! :)
0 Comments