Granie w popularnego Tetrisa chwilę po traumatycznej sytuacji znacząco redukuje liczbę przykrych wspomnień oraz samorzutnych powrotów wyobraźnią do tej przykrej sytuacji emocjonalnej. Badania prowadziła Dr Emily Holmes z departamentu psychiatrii Uniwersytetu Oksfordzkiego. W komentarzu do wyników eksperymentu mówi ona, że wykryty wpływ grania na pamięć jest nie do końca zrozumiały, lecz jest to dobra droga do stworzenia prostych metod walki z syndromem stresu pourazowego.
40 ochotników oglądało dość drastyczne zdjęcia wypadków z udziałem ludzi. Po 30 minutach połowa z nich przez 10 minut układała Tetrisowe klocki – i to ta właśnie grupa w następnym tygodniu znacząco mniej razy wracała wspomnieniami do eksperymentalnych fotografii. Dr. Holmes twierdzi, że granie tak szybko po obserwacji traumatycznego wydarzenia blokuje mózg od kodowania bolesnych wspomnień. Tłumaczy to podzielnością mózgu na dwie główne części – zmysłową i analityczną. Ponieważ mózg nie radzi sobie zbyt dobrze z wielozadaniowością, Tetris, który mimo swojej prostoty wymaga od nas dużo umysłowej pracy, wpływa na inne procesy, w tym na proces zapamiętywania. Kolejna osoba związana z tym eksperymentem, Dr Catherine Deeprose dodaje, że na różne nowe wspomnienia można wpływać przez góra 6 godzin od zdarzenia. Tetrisowe granie powinno więc odbyć się w tym przedziale czasowym.
Ok, co do interferencji się zgodzę, i nawet szukałbym prostszego jej źródła – w hipokampie. Jest on po części odpowiedzialny za procesy wyobrażeniowe, za orientację przestrzenną. Obracanie klocków takich umiejętności wymaga. Głównie jednak hipokamp zajmuje się analizowaniem, segregacją i przetwarzaniem wspomnień, łącznie z “kodowaniem” krótkotrwałych na długotrwałe. Obie te funkcje – wyobraźnia i zapamiętywanie – mogą się gryźć. Idąc dalej, nie tylko Tetris mógłby tutaj pomóc. Wcześniej pisałem, że nawet trójwymiarowe strzelanie do Niemców podbudowuje wyobraźnię przestrzenną. Tylko nie wiadomo, czy granie w negatywnie emocjonalnie gry nie podbudują traumy. Może jednak świadczyć, że niezbyt dobrą opcją jest pozwalanie dzieciom na granie po nauce. Lepiej by było gdyby się najpierwej nagrały – niech przyjemność będzie przed obowiązkiem :>
Połączenie hipokampu ze stresem jest jednak jeszcze bogatsze. Reakcja naszego organizmu na zagrożenie jest bardzo adaptacyjna. Wśród wielu zmian podczas stresowej sytuacji układ podwzgórze-przysadka-nadnercza wytwarza hormon zwany kortyzolem. Przy zdrowej sytuacji hipokamp zaczyna po dłuższej chwili wygaszać aktywność tego cwaniaczka, który przydaje się przy szybkich reakcjach związanych z ucieczką/agresją. Jeśli jednak stres trwa zbyt długo, lub jest zbyt traumatyczny, dochodzi do niekorzystnej zmiany neurochemicznej (nie mówiąc już o pojawieniu się trądziku). Im większe stężenie kortyzolu we krwi tym mniejsze serotoniny w komórkach hipokampu, który zaczyna owe komórki tracić, a co za tym idzie, tracić kontrolę nad hormonem stresu. Ten zaczyna szaleć, nasze reakcje stają się sztywne, często agresywne. Zniszczenie struktury, która konsolidując procesy pamięciowe pomaga nam reagować na sytuację pod względem pozytywnego i negatywnego jej znaku potrafi bardzo wpłynąć na żywot człowieka. Największe przerzedzenie komórek hipokampu występuje u depresyjnych samobójców…
Pozytywną zatem informacją jest fakt, że hipokamp przez całe życie jest w stanie produkować nowe komórki. Można zatem zatrzymać to sprzężenie zwrotne tracenia kontroli nad kortyzolem. Teraz trzeba znaleźć coś bardziej efektywnego od Tetrisa…
Playing the video game ‘Tetris’ could reduce trauma, claim Oxford University
Cynk od Ikariego
Granie w Tetris redukuje przykre wspomnienia, co można wykorzystać w leczeniu stresów pourazowych. No cóż… pewnie w laboratorium, po oglądnięci paru filmów z drastycznymi scenami tak, na co wskazują wyniki tego eksperymentu. Nie był bym jednak tak optymistyczny jak ci badacze co do praktycznego wykorzystania tego odkrycia w sytuacjach silnego stresu. Trudno wyobrazić sobie sytuację, że ktoś po śmierci bliskiej osoby zaczyna grać w Tetris! Ponadto należałoby głębiej przyjrzeć się temu w jaki sposób mózg radzi sobie z traumatyczną sytuacja w zależności od jej jakości. Trudno porównać efekt, jaki wywiera na mózg (i umysł) oglądanie drastycznych scen np. z nagłym rozstaniem się pary, która była ze sobą przez kilka lat. Zauważam, że ogłaszając wyniki tego typu badań, firmujący je naukowcy najczęściej pomijają aspekty jakościowe sytuacji.
“(…) Jeśli jednak stres trwa zbyt długo, lub jest zbyt traumatyczny, dochodzi do niekorzystnej zmiany neurochemicznej (nie mówiąc już o pojawieniu się trądziku). Im większe stężenie kortyzolu we krwi tym mniejsze serotoniny w komórkach hipokampu, który zaczyna owe komórki tracić, a co za tym idzie, tracić kontrolę nad hormonem stresu. (…)” – No właśnie… :) :)
Pozdrawki :)
Zawsze lubiłem Tetrisa.
Co do Tetrisa (i innych gier logicznych) i jego pozytywnego wpływu na człowieka zgadzam się. Jeśli chodzi o wpływ wszelkich strzelanek i rzeźni, to na swoim przykładzie stwierdzam, że o ile jest to przyjemne i w pewnym sensie odstresowujące, to potrafi naładować agresją (szczególnie, kiedy ktoś przerwie nam grę drastycznie) ;)
Tekst fajny tylko tytul nietrafiony.
Dlaczego nietrafiony?
“Lepiej by było gdyby się najpierwej nagrały – niech przyjemność będzie przed obowiązkiem :>” Haha, to tak a propos prokrastynacji? ;)
Wiadomo, że zajęcie się czymkolwiek miłym i na tyle wciągającym po sytuacji stresowej zawsze lepiej na nas działa niż zostawienie problemu samemu sobie. Dla mnie dobrym pozbyciem się stresu jest np. obejrzenie Family Guy. Po 20 minutach już nawet nie pamiętam co mnie dręczyło.
Bardzo fajnie napisałeś na temat kortyzolu i jego korelacją z hipokampem. A co do trądziku to wydawało mi się jednak, że za niego odpowiada testosteron, a dokładniej jego wahanie poziomu w organizmie. No chyba, że kortyzol ma wpływ na poziom tego drugiego hormonu.
PS. Tetris – powinni tak nazwać nową tabletkę od stresu
Teraz warto byłoby jeszcze uzupełnić tekst o nowe informacje – Tetris bowiem rozwija mózg :) eurekalert.org/pub_releases/2009-09/bc-itg090109.php