17 lutego jak Polska długa i szeroka słychać było szczęśliwe miauknięcia i mruczenie zadowolenia. To koty w związku ze swoim dniem otrzymywały od właścicieli prezenty, najczęściej w postaci ponadprogramowego jedzenia. Zorganizowanie międzynarodowego święta świadczy o naszym przywiązaniu i miłości, jaką darzymy te kapryśne zwierzaki. W imię uczucia poświęcamy swój czas wolny by zajmować się swoim pupilem czasami w zamian otrzymując tylko podrapane dłonie. Jest jednak inne zwierzę, które kocha koty tak mocno, że jest zdolne poświęcić znacznie więcej.
My, ludzie, chełpimy się posiadaniem wolnej woli. Sami kierujemy swoim zachowaniem, sami podejmujemy decyzje. Ta buta jest poniekąd uzasadniona — możemy w mniejszym bądź większym stopniu moderować czynniki zewnętrzne, które mogą na nas wpłynąć, a od wewnątrz chroni nas misternie skonstruowana bariera krew-mózg. Jest ona naturalnym, występującym u ssaków bramkarzem, który dość obcesowo traktuje wszelkie zagrażające ustrojstwa. Istnieje jednak wredny pierwotniak, który nie tylko omija rzeczonego strażnika, ale bardzo specyficznie wpływa na gospodarza.
Toxoplasma gondii, bo o nim mowa, jest pasożytem. Nie mniej od ludzi kocha on koty, ponieważ to w trzewiach tego zwierzęcia spotyka się na rendez-vous i, mówiąc bez ogródek, reprodukuje się seksualnie. W jelitach rozpoczyna się długa i niebywale interesująca wędrówka oocyst pierwotniaka. Lądują one w kuwecie, razem z “opakowaniem”, skąd muszą jakoś trafić do ust innego kota. Nasi pupile dbają jednak o zdrową dietę i gardzą odchodami na rzecz whiskas. Inne zwierzęta są jednak bardziej tolerancyjne i przez przypadek mogą spożyć tego rodzaju posiłek. Często są to szczury — przemiłe i mądre gryzonie, wśród których niechęć do kotów przekazywana jest z pokolenia na pokolenie. I wtedy zaczyna się magia.
Zakażony szczur, nie bacząc na niebezpieczeństwo, coraz częściej zaczyna się kręcić wokół kotów. Nieustraszonym krokiem dumnie kroczy w niebezpiecznym środowisku. Kot, pokonawszy zdziwienie i lenistwo, wygramoli się spod ciepłej pierzyny i bez zastanawiania się dwa razy pochwyci i spałaszuje mysiego herosa stając się jednocześnie ofiarą Toxoplasmy. Już sama zmiana zachowania gryzonia jest interesująca — bardziej jednak zaskakująca jest metoda działania pasożyta, która do tej zmiany prowadzi.
Do dwóch tygodni po szczurzej uczcie życia Toxoplasma osiada się w mózgu gryzonia tworząc kuliste cysty. Te jednak nie pojawiają się wszędzie, lecz preferują układ limbiczny a konkretnie rejony odpowiedzialne w głównej mierze za emocje związane z ucieczką przed drapieżnikami oraz dążeniem do obcowania z osobnikami płci przeciwnej. House, Vyas oraz Sapolsky postanowili zbadać dokładnie jak owa zmiana wpływa na aktywność szczurzego mózgu. Zarażone i zdrowe gryzonie zostały wystawione na zapach ręcznika z kocim moczem bądź widok atrakcyjnej samicy. Krótko po tym zwierzęta zostały uśmiercane w imię nauki a wnętrze ich czaszki wędrowało do analizy.
Zdrowe osobniki reagowały jak przystało na typowego szczura — widok pięknej samicy skutkował aktywnością MEApd, rejonu odpowiedzialnego za dążenie ku reprodukcji. Zapach kota wywoływał za to wzmożoną aktywność VMHdm, części mózgu zwykle związanej z zachowaniem obronnym. A jak radziły sobie zarażone zwierzęta?
Jeśli chodzi o reakcję na samicę, to była ona dość standardowa, gdyby nie liczyć równoczesnego z MEApd lekkiego pobudzenia VMHdm. Sytuacja znacznie się jednak różniła, gdy w grę wchodził osikany ręczniczek – nie dość, że chore zwierzęta poświęcały mu więcej niezdrowej uwagi, to aktywność ich mózgów koncentrowała się głównie w rejonie MEApd oraz BLA. Aktywność rejonu reprodukcyjnego była w tej grupie równie duża, jak w przypadku zdrowych gryzoni wystawionych na widok ponętnej samicy.
Według autorów takie a nie inne umiejscowienie cyst powoduje zakłócenie sygnału dwóch omawianych dróg neuronalnych — związanych z dążeniem do reprodukcji oraz zgoła innej reakcji na zagrożenie życia. Pasożyt potrafi jakoby przekierować aktywność wzbudzoną przez niebezpieczny zapach do rejonów mózgu odpowiedzialnych za seksualne uniesienia. W ten sposób szczury muszą dążą do przebywania w towarzystwie takich a nie innych zapachów, co niejednokrotnie kończy się dla nich tragicznie. Darzą taką miłością koty, że pragną być ich pożywieniem.
Poznanie mechanizmów działania pierwotniaka jest bardzo ważne, ponieważ szacuje się, że 1/3 ludzi jest nim zarażona. Prócz bezpośredniego wpływu na aktywność układu limbicznego cysty zwiększają poziom dopaminy w całym mózgu o 15%. Ś»ycie laboratoryjnych szczurów może nas mało obchodzić, lecz tak duża zmiana w gospodarce neurotransmiterów może wiązać się z poważnymi zaburzeniami. Może też być wyjaśnieniem dlaczego osoby zarażone Toxoplasmą są bardziej narażone na wystąpienie objawów schizofrenii czy nerwicy natręctw. Ale to, jak pasożyt wpływa na zachowanie człowieka, to już temat na osobną notkę…
House PK, Vyas A, & Sapolsky R (2011). Predator cat odors activate sexual arousal pathways in brains of Toxoplasma gondii infected rats. PloS one, 6 (8) PMID: 21858053
PS. Doszły mnie słuchy, że połowa Internetu opisała już Toxoplasmę. Pragnę zauważyć, że tylko ja mam w artykule zdjęcia śmiesznych kotków, czym bezsprzecznie i kategorycznie niszczę jakąkolwiek konkurencję w tym temacie.
Zmiany w zachowaniu człowieka postaram się opisać wkrótce prezentując oryginalny wgląd i najnowsze badania. Jak się nie uda to dorzucę więcej kotów.
Tak czy inaczej zapraszam do przeczytania fajnych tekstów na ten temat:
3dno
Słaby liść
Wyborcza
Fajny wpis. A jak działa w praktyce Toxoplazmoza można zobaczyć na zdjęciu załączonym do tego tekstu http://3dno.pl/wladcy-marionetek/
Mysz dosłownie pcha się do pyska lampartowi O_o
Adamie, doszły mnie słuchy, że połowa internetu, łącznie jak widzę z Tobą, opisała już Toxoplasmę. Pragnę zauważyć, że tylko ja mam w artykule zdjęcia śmiesznych kotów – moja praca wyróżnia się więc z tłumu. ;)
Pierwszy raz słyszę o Toxoplasmie… ale chętnie dowiem się więcej. Czekam na nowy post w tej sprawie dotyczący ludzi.
A ja mam mrówki-zombie! ;-)
Ano, jednocześnie grzybowe i przerażające.
Mam 2 koty. Jeden wredny drugi kochany. Obydwa czyste, przebywają tylko w domu. Koty załatwiają się do sedesu.