“Nie potrzebowaliśmy dialogu. Mieliśmy twarze.” – tym zdaniem słynna Gloria Swanson określiła charakter swojej kariery na srebrnym ekranie. Co prawda trudno oczekiwać od niej innej deklaracji, bowiem była gwiazdą kina niemego. Aktorka słusznie zauważyła jednak jak olbrzymią i ważną rolę pełni nasza fizjonomia. Twarz jest ośrodkiem 4 z pięciu zmysłów — smaku, węchu, słuchu i wzroku. Jest to również główna droga przyjmowania pokarmów, płynów (może wyłączając dziwne sposoby picia, praktykowane przez studentów…), czy pochłaniania życiodajnego tlenu. Nasze lico jest narzędziem werbalnej, jak i niewerbalnej komunikacji. Posiadając w dyspozycji ponad dwadzieścia mięśni mimetycznych, jesteśmy w stanie wyprodukować imponującą gamę emocjonalnych ekspresji, (co ciekawe jeden z mięśni odpowiedzialny za uzyskanie grymasu ekstremalnego strachu jest obecny tylko u 2/3 populacji1). I chociaż ludzie, walcząc ze zmarszczkami za pomocą botoxu, godzą się z utratą daru okazywania emocji (panie, które poddały się zabiegowi wstrzyknięcia jadu kiełbasianego nie tylko mają problem z ekspresją smutku i złości, lecz trudniej rozpoznają te emocje u innych osób2), nie sposób nie docenić roli, jaką odgrywa w naszym życiu twarz.
Duże znaczenie nadawane twarzy zdają się odzwierciedlać kulturowe zwyczaje. Tradycja hańbienia zmarłego przez grzebanie go fizjonomią w kierunku ziemi była zaskakująco powszechna, a tak właśnie spreparowane groby znajdywano od Peru po Koreę Południową3. My jednak chcielibyśmy skupić się na innej funkcji naszego lica — jako wyznacznika atrakcyjności. W sztuce The Mikado, jedna z postaci — Katisha, stara się zbagatelizować jego wartość mówiąc, że chociaż oblicze ma zwykłe, to reszta jej ciała jest piękna – ludzie przyjeżdżają z bardzo daleka, by móc oglądać jej lewą łopatkę, nie mówiąc już o skrajnie fascynującym prawym łokciu. Niestety dla Katishy, łopatek, oraz innych części ciała, badania psychologiczne wydają się potwierdzać zupełnie inną wersję.
Mimo, iż los nie uraczył mnie widokiem wyżej wspomnianego, choć tylko literackiego, spektakularnego łokcia, jestem więcej niż pewien, że były to czcze przechwałki. To twarz jest głównym i pierwszym elementem interakcji społecznych, dlatego też bardzo dużą wartość ewolucyjną przedstawiałaby umiejętność wyczytywania z fizjonomii jak największej ilości informacji o jej właścicielu. Rzeczywiście okazuje się, że ten mały bądź, co bądź element naszego ciała jest niezłą ściągą, z której każdy może korzystać. Na dodatek z ocenianiem innych po twarzach radzimy sobie zaskakująco sprawnie.
Willis i Tudorov z Uniwersytetu w Princeton badali, jak krótka musi być ekspozycja twarzy, by ochotnicy mogli wydawać na jej podstawie sądy o człowieku. Pokazywali oni uczestnikom zdjęcia obcych ludzi, różnie określając czas ich wyświetlania na ekranie. Okazało się, że wystarczy mgnienie oka (czyt. 100 ms), byśmy ocenili czyjąś atrakcyjność, sympatyczność, godność zaufania, kompetencje czy skłonność do agresji. I to w stopniu równie trafnym, co gdybyśmy mieli i godzinę na obserwowanie fotografii. Zwiększanie czasu ekspozycji w gruncie rzeczy zmieniało głównie tylko pewność badanych, co do ich zdania o nieznajomym4. Co więcej, 100 milisekund zdaje się być wystarczającym czasem, by z 70% precyzją określić… orientację seksualną obcego mężczyzny5. Idąc dalej — przetwarzanie atrakcyjności nie musi być wcale świadome. Olson i Marshuetz pokazywali badanym zdjęcia przez skrajnie krótki czas – rzędu 13 milisekund (!), a i tak byli oni w stanie określić czy osoba była atrakcyjna, czy też nie6, a w codziennych kontaktach mamy przecież dużo więcej czasu, na przyglądanie się innym.
Wracając do atrakcyjności, to twarz, z wszystkich części naszego ciała, jest najbardziej odpowiedzialna za jej stopień. Możemy prężyć muskuły, możemy odsłaniać łydki i wciągać brzuch, a i tak gros odpowiedzialności za udaną randkę (zwłaszcza pierwszą) spadnie na barki fizjonomii. Krótkie pytanie pozwoli to lepiej zobrazować.
Wyobraź sobie, że jako singiel szukasz swojej drugiej połówki na lata. Przyjaciele chcą Ci kogoś przedstawić, opowiedzieli Ci już o tej osobie sporo i okazuje się, że jest nieomalże bliska ideału pod względem charakteru. Wypadałoby mimo wszystko przed pierwszą rozmową ocenić wygląd nieznanej persony. Znajomi, jak to znajomi, chcą się zabawić Twoim kosztem — dają Ci wybór: albo zobaczysz tylko twarz, albo tylko ciało. Co wybierasz?
Jeśli Twój wybór padł na lico, to nie dość, że według badań Jaime Confer7 jesteś w większości, to była to bardzo trafna decyzja. Z fizjonomii można się bowiem dowiedzieć wielu rzeczy na temat całego organizmu. By nie być gołosłownym – Bernhard, razem ze współpracownikami, kazał ochotniczkom oceniać według skal atrakcyjności, męskości i skłonności do dominacji, albo tylko twarze, albo tylko ciała mężczyzn. Wydane sądy były ze sobą mocno skorelowane — gdy ktoś miał atrakcyjną, męską twarz, takie też posiadał ciało. Autorzy wyjaśniają, że dzieje się tak zapewne dlatego, że rozwój rysów fizjonomii, jak całego ciała, zależy od tych samych czynników. Twarz jest pierwszym elementem, który od razu rzuca nam się w oczy, więc bardzo skutecznie służy pomocą w ocenie. Lecz to nie wszystko.
W bardzo przystępnym badaniu do tematu powróciła Marianne Peters z Uniwersytetu Zachodniej Australii w Crawley. Przygotowała zestawy zdjęć, które ochotnicy mieli oceniać na 7 punktowej skali atrakcyjności. Niektóre zdjęcia przedstawiały całą sylwetkę, niektóre tylko twarz, a inne ciało od szyi w dół. Zespół badaczy przyglądał się później wynikom, by sprawdzić jak trafnie pełną atrakcyjność (czyli zdjęcie całego ciała) ocenili ci, co oglądali tylko fizjonomię, albo tylko sylwetkę. Okazało się, że twarz, jeśli chodzi o ocenę urodziwości, jest ważniejsza niż reszta ciała. W przypadku mężczyzn w 52% była odpowiedzialna za ich atrakcyjność. Ciało – tylko w 25%. W przypadku oceniania kobiet, twarz była odpowiedzialna za 47% oceny, w porównaniu do 32% samego ciała8. Fizjonomia jest więc bardzo ważnym wyznacznikiem człowieczego piękna, a ponadto może o posiadaczu powiedzieć dużo więcej.
Według badań Shoupa i Gallupa jeśli mężczyzna ma atrakcyjną twarz, to pojawia się duża szansa na to, że i jego sylwetkę panie obrzucą płomiennym spojrzeniem. Nie mówiąc już o tym, że przystojni mężczyźni wykazują się silniejszym uściskiem dłoni9. Furnham, Tan i McManus donoszą również, że atrakcyjne męskie oblicze zazwyczaj doczepione jest do równie atrakcyjnej, męskiej sylwetki10. Co więcej, ocenić w ten sposób możemy również zasobność portfela – Irene Frieze razem z kolegami po fachu, mając do dyspozycji bazę zdjęć absolwentów MBA (ang. Master of Business Administration, czyli magisterskie studia menedżerskie) sprawdziła, jak atrakcyjność byłych studentów wiąże się z ich zarobkami. Analizując wyniki doszli do wniosku, że w przypadku mężczyzn wysoka atrakcyjność wpływała na większe początkowe zarobki. Na tym nie koniec. Z czasem zarabiali oni również więcej niż ich mniej urodziwi koledzy z roku, więc wygląd wpływał również na podwyżki. U kobiet piękno nie wpływało na początkową płacę, jednak wraz z postępem kariery zawodowej cecha ta korelowała z większymi gratyfikacjami finansowymi11.
Idąc dalej, atrakcyjność lica może być dobrym indykatorem długowieczności. Henderson z współpracownikami, mając do dyspozycji szkolne zdjęcia z rocznika z 1920 roku, kazał ochotnikom oceniać atrakcyjność i zdrowie poszczególnych osób. Chociaż oceniany poziom zdrowia nie korelował z dożyciem starości, to już atrakcyjność – tak12. Jeszcze dalej posunął się Soler, który wraz z kolegami zainteresował się badaniem… spermy. Nie swojej, oczywiście, lecz ochotników, jak zwykle studentów. Przeprowadził wnikliwą analizę zebranych próbek, a zdjęcia dawców otrzymały do oceny obce im kobiety. Okazało się, że atrakcyjność wyraźnie korelowała z jakością “wydanego” przez “ochotnika” “materiału”13. Jak widać atrakcyjność twarzy znaczy dużo więcej, niż na pierwszy rzut oka widać, a to dopiero wierzchołek góry lodowej!
W świetle powyższych badań nie budzi zdziwienia fakt, że łatwiej zapamiętujemy piękne twarze. Uroda zdaje się być wyznacznikiem dobrej jakości całego organizmu, warto więc takie osoby mieć na uwadze. Neurologicznie ma to związek z tym, że im fizjonomia atrakcyjniejsza, tym aktywniej w procesie zapamiętywania uczestniczy prawa część kory oczodołowo-czołowej czy jądra półleżącego14,15. Są to partie mózgu odpowiedzialne między innymi za odczuwanie przyjemności poprzez dostarczanie nagrody. Można więc powiedzieć, że atrakcyjni ludzie nagradzają nas swoją obecnością.
Nic dziwnego, że w naszej kulturze pojawił się pomysł odwzajemniania się w ten czy inny sposób — np. za pomocą przyznawania korony. W końcu twarz przekazuje najbardziej kluczowe informacje o człowieku i chociaż mało ma to wspólnego ze sportem, za dobry wynik należy się chociażby laurka! Dlatego też konkursy Miss Wózka Inwalidzkiego, skupiające się na charakterze i twarzy kandydatek, są w pełni uzasadnione. Trudno jednakże uzasadnić takie konkursy, jak Miss Wszechświata (bo cóż to za egocentryzm!), wybór Królowej Wieprzowiny (konkurs sponsorowany przez przemysł mięsny) czy Little Miss America, gdzie możemy znaleźć weteranki, które mając już kilka miesięcy życia walczą o nagrody pieniężne, stosując makijaż, sztuczne rzęsy, sztuczną opaleniznę, a w przypadku starszych (sic!) uczestniczek nawet nasadki z pełnym, perłowo białym uzębieniem, zasłaniającym mleczaki.
Ale atrakcyjność twarzy to rzecz złożona — tak bardzo, że wielu uważa, iż tkwi ona jedynie w oku obserwatora. Piękno rzeczywiście jest zmienne, co może pokazać poniższe zdjęcie. Dwa oblicza, z czego jedno jakby trochę szaleńczo zdenerwowane. Oddal się teraz proszę o 2-3 metry i znowu zerknij na obie kobiety.
Iluzja ta, stworzona przez Phillippe G. Schyns i Aude Oliva, idealnie pokazuje, jak nasz zmysł wzroku przetwarza ogólne i szczegółowe elementy obrazu. Każde oblicze jest połączeniem złej i dobrej miny, tylko o innym stopniu rozmycia detali. Będąc blisko, nasz umysł przetwarza tylko szczegóły, ujawniające szaloną twarz po lewej, a łagodną po prawej. Oddalając się, przestawiamy nasz wzrok na ogólne elementy, te złe, którymi naznaczone jest prawe oblicze, oraz spokojne, które określają twarz lewą.
Abstrahując od sposobu działania aparatu wzrokowego, schemat piękna na szczęście zachowuje pewną wewnętrzną spójność, i to nawet między bardzo odległymi kulturami. Azjaci, oceniani jako atrakcyjni przez mieszkańców Dalekiego Wschodu, są również urodziwi dla kowbojów prosto z Teksasu. I odwrotnie — piękne — dla pobratymców – osobniki rasy kaukaskiej są bez trudu podobnie oceniane przez Chińczyków16. Czym więc owa atrakcyjność jest? Jakie są jej części składowe, tak łatwo rozpoznawalne w różnych częściach świata?
Arystoteles zwykł mawiać, że piękno jest darem od Boga, a jego główne składniki (piękna, nie Arystotelesa) to symetria, proporcje i porządek. O dziwo, prywatny nauczyciel Aleksandra Wielkiego był całkiem bliski prawdy…
Wpis ten jest pierwszą częścią serii artykułów o atrakcyjności twarzy. Już niedługo odpowiemy sobie bowiem na trzy bardzo ważne pytania:
Dlaczego po pijaku śpimy z kim popadnie?
Dlaczego nie warto się wyróżniać?
Dlaczego kobiety się malują?
A każda odpowiedź, wierzcie mi, będzie ciekawsza od poprzedniej! ;)
[iluzja] – Schyns, P., & Oliva, A. (1999). Dr. Angry and Mr. Smile: when categorization flexibly modifies the perception of faces in rapid visual presentations Cognition, 69 (3), 243-265 DOI: 10.1016/S0010-0277(98)00069-9
1 – Waller, Bridget M. (2008) Selection for universal facial emotion. Emotion, 8(3), 435-439. DOI: 10.1037/1528-3542.8.3.435
2 – Havas DA, Glenberg AM, Gutowski KA, Lucarelli MJ, & Davidson RJ. (2010) Cosmetic use of botulinum toxin-a affects processing of emotional language. Psychological science, 21(7), 895-900. PMID: 20548056
3 — Arcini, C. Buried Face Down: Prone Burials, Current Archaeology, v.20(231), June 2009
4 – Willis J, & Todorov A. (2006) First impressions: making up your mind after a 100-ms exposure to a face. Psychological science, 17(7), 592-8. PMID: 16866745
5 – Rule, Nicholas O. (2008-7) Brief exposures: Male sexual orientation is accurately perceived at 50ms. Journal of Experimental Social Psychology, 44(4), 1100-1105. DOI: 10.1016/j.jesp.2007.12.001
6 – Olson, Ingrid R. (2005) Facial Attractiveness Is Appraised in a Glance. Emotion, 5(4), 498-502. DOI: 10.1037/1528-3542.5.4.498
7 – Confer, Jaime C. (2010-09) More than just a pretty face: men. Evolution and Human Behavior, 31(5), 348-353. DOI: 10.1016/j.evolhumbehav.2010.04.002
8 – Marianne Peters, Gillian Rhodes Leigh W. Simmons, Contributions of the face and body to overall attractiveness, Animal Behaviour, Volume 73, Issue 6, June 2007, Pages 937-942
9 – Shoup, M. L. & Gallup, G. G., Jr. (2008). Men’s faces convey information about their bodies and their behavior
10 – Furnham, A. (1997-04) Waist-to-hip ratio and preferences for body shape: A replication and extension. Personality and Individual Differences, 22(4), 539-549. DOI: 10.1016/S0191-8869(96)00241-3
11 – Frieze, I. H., Olson, J. E. and Russell, J. (1991), Attractiveness and Income for Men and Women in Management.
12 – Henderson, J. (2003-09) Facial attractiveness predicts longevity. Evolution and Human Behavior, 24(5), 351-356. DOI: 10.1016/S1090-5138(03)00036-9
13 – Soler, C. (2003-5) Facial attractiveness in men provides clues to semen quality. Evolution and Human Behavior, 24(3), 199-207. DOI: 10.1016/S1090-5138(03)00013-8
14 – Tsukiura T, & Cabeza R. (2011) Remembering beauty: roles of orbitofrontal and hippocampal regions in successful memory encoding of attractive faces. NeuroImage, 54(1), 653-60. PMID: 20659568
15 – Cloutier, Jasmin. (2008-06) Are Attractive People Rewarding? Sex Differences in the Neural Substrates of Facial Attractiveness. Journal of Cognitive Neuroscience, 20(6), 941-951. DOI: 10.1162/jocn.2008.20062
16 – Cunningham, M. R., Roberts, A. R., Barbee, A. P., Druen, P. B., & Wu, C.-H. (1995). Their ideas of beauty are, on the whole, the same as ours: Consistency and variability in the cross-cultural perception of female physical attractiveness. Journal of Personality and Social Psychology, 68, 261—279.
Podoba mi się ten spis przyszłych tematów^^
Kolejny już dzisiaj o godzinie 18:30 ;)
Ten obrazek jest straszny ! Boję się teraz tych bab. A jak to pokazałam mojej 10 letniej siostrze nie może spać po nocach ! Ale tak to fajne
No niesamowity artykuł. Byle tylko nie zachęcił Czytelników do dziesiątek sztucznych zabiegów na twarzy i ćwiczenia uśmiechu, bo sztuczność też rejestrujemy w milisekundach. Niezwykłe dla mnie jest to, jak czyjś autentyczny grymas smutku lub uśmiech wyzwala w nas analogiczną reakcję i na odwrót; jak łatwo zareagować na nieszczerość – nieszczerością. Podobno jest jakiś mięsień twarzy, który uakywnia się tylko przy szczerym uśmiechu, a przy wymuszonym – nie. Jak to jest, Jędrzej? Pozdrawiam, K
Jest tak jak mówisz – większość ludzi nie potrafi świadomie zbyt dobrze kontrolować mięśni okrężnych oka, które biorą udział w szczerym uśmiechu.
I zarazem to chyba jest wyróżnik dobrego aktora od kiepskiego. W przypadku tych pierwszych widz nie ma wrażenia sztuczności ekspresji mimicznej, np. uśmiechu.
Dopiero teraz wpadłam na ten artykuł, ale jest bardzo fajny, więc nawet pozwoliła sobie na komentarz. Pozdrawiam