Odeszła od nas Wisława Szymborska. O tym, że była narodowym skarbem kulturowym świadczy chociażby fakt, że dużo więcej osób opłakuje ją publicznie, niż miała czytelników. Mistrzyni ciepłej ironii, jak mówią o niej przyjaciele, miała niebywały talent nie tylko do trafnej obserwacji ludzkich poczynań, lecz także uczuć, które nas określają. Na dodatek wszystko to potrafiła przekazać piękną, dopracowaną poezją. Czasami poruszała słowami problemy natury etycznej, czasami omawiała przeraźliwe eksperymenty medyczne.
Eksperyment
Jako dodatek przed wlasciwym filmem,
w ktorym aktorzy robili, co mogli,
zeby mnie wzruszyc, a nawet rozsmieszyc,
wyswietlano ciekawy eksperyment
z glowa.
Glowa
przed chwila jeszcze nalezala do —
a teraz byla odcieta,
kazdy mogl widziec, ze nie ma tulowia.
Z karku zwisaly rurki aparatu,
dzieki ktoremu krew krazyla nadal.
Glowa
dobrze sie miala.
Bez oznak bolu czy chocby zdziwienia
wodzila wzrokiem za ruchem latarki.
Strzygla uszami, kiedy rozlegal sie dzwonek.
Wilgotnym nosem umiala rozroznic
zapach sloniny od bezwonnego niebytu
i oblizujac sie z wyraznym smakiem
toczyla sline na czesc fizjologii.
Wierna psia glowa.
poczciwa psia glowa,
gdy ja glaskano, przymruzala slepia
z wiarą, ze nadal jest czescia calosci,
ktora ugina pod pieszczota grzbiet
i wymachune ogonem.
Pomyslalam o szczesciu i poczulam strach.
Bo gdyby tylko o to w zyciu szlo,
glowa
byla szczesliwa.
Wisława Szymborska
Związek Radziecki był miejscem magicznym. Nigdy chyba żadne państwo nie posiadało tak wielkich ambicji budowania rzeczywistości. Tylko tutaj za zbyt wybujałą fantazją twórców wszechobecnej propagandy szły realne plany – np. Wielki Plan Transformacji Natury, który miał użyźnić gigantyczne połacie jałowej, rosyjskiej gleby. Kreatywni naukowcy cieszyli się poważaniem, posłuchem oraz gigantycznymi możliwościami. Na Syberię mieliśmy więc na ten przykład podróżować pociągami atomowymi. Medycyna nie była tutaj wyjątkiem a wiersz Szymborskiej dotyczy poniżej przedstawionego eksperymentu (chyba nie dla osób o słabych nerwach, lub o szczególnej miłości do psiaków):
Głowa psa, oddzielona od reszty ciała została podłączona do sztucznego obiegu krwi. Następnie badacz sprawdza reakcje zwierzęcia na różne bodźce. Mimo tej całej naukowej otoczki w człowieku buzują emocje – Szymborska idzie o krok dalej. Stara się zrozumieć emocje buzujące w psie.
Eksperyment zakończył się sukcesem, lecz polityczne zamieszanie skutecznie spowolniło rozwój etycznie kłopotliwej nauki. Pomysł za to szybko został podchwycony przez Roberta White’a, neurochirurga ze Stanów Zjednoczonych. Przeprowadził on w 1970 roku eksperyment transplantacji głowy u małpy. Zwierzę było świadome, piło, smakowało, mrugało oczami. Cały proceder został uwieczniony na poniższym filmie.
Były to już jednak inne czasy. Etyka stawała się coraz ważniejsza a naukowcy musieli się liczyć z opinią publiczną. Trudno zdobyć fundusze na kolejne badania, gdy gazety zaczynają Cię nazywać Frankensteinem.
Fascynacja głową jest zupełnie zrozumiała. Odbiera ona większość bodźców ze środowiska, twarz służy komunikacji i niewerbalnej, i słownej, twarz traktujemy jako najbardziej wierne odbicie Ja. Nie można też zapominać o tym, że wewnątrz czaszki mieszka nasza świadomość, emocje, pamięć. Jeśli starzejące się ciało może ciągnąć głowę w dół, wymyślenie sposobu na oddzielenie jej od reszty i utrzymanie w dość dobrym stanie może prowadzić do tak upragnionej przez wszystkich nieśmiertelności. Jeśli oddzielenie nie będzie możliwe zawsze zadowolimy się jej transplantacją wprost do młodszego, lepszego ciała. Problem w tym, czy dalej będziemy sobą? Jak będzie wyglądała taka nieśmiertelność?
Mózg nie działa niezależnie. Jest sprzężony tak ze światem zewnętrznym jak i wewnętrznym. Odbiera sygnały z organów wewnętrznych i niekiedy tylko interpretuje zaistniały stan organizmu. Pies, jak zaznacza Szymborska, nadal wierzył, że jest częścią całości. Jak zareagowałby wiedząc o swoim położeniu? Jak zareagowałaby małpa? Jak człowiek?
Nagrobek
Tu leży staroświecka jak przecinek autorka paru wierszy. Wieczny odpoczynek raczyła dać jej ziemia, pomimo że trup nie należał do żadnej z literackich grup. Ale też nic lepszego nie ma na mogile oprócz tej rymowanki, łopianu i sowy. Przechodniu, wyjmij z teczki mózg elektronowy i nad losem Szymborskiej podumaj przez chwilę.
Wisława Szymborska
Powoli rozbija się przekonanie ludzi, że wszystko dzieje się w głowie.
W gruncie rzeczy problem świadomości, self, tożsamości itd. pozostaje bardzo otwarty.
Ciekawa jest np. twórczość Metzingera na temat przeźroczystego modelu self albo no-self.
Pytanie, czy ludzka transplantacja mózgu jest możliwa z tej perspektywy staje się zupełnie inne. Kiedy staramy się dokładnie zdefiniować jaki % tkanki nerwowej potrzeba, aby uznać że to “ta a nie inna osoba”(i w ogóle czemu tylko nerwowej?) szybko dociera do nas, że tożsamość jest płynna. Teraz tylko krok, by zrozumieć jak zmienia się w czasie.
Innymi słowy transplantacja mózgu, moim zdaniem, zmieniłaby doszczętnie obie strony transplantacji, ale nie jakoś znacznie bardziej, niż upływ kolejnej sekundy czasu ;)
Mam wrażenie, że gdyby nie Nobel, mało kto wiedziałby kto to jest. :)
Lavinka – tym bardziej powinna cieszyć jej wygrana ;) Promocja narodowego dobra Noblem jest lepsza, niż chociażby jakimś przyziemnym skandalem.
Gdyby nie Nobel, o Noblu też nikt by nie słyszał.
Przypomina mi to taką starą – bo jeszcze z lat 30. – powieść fantastyczną rosjanina Bielajewa “Głowa profesowa Dowella”, gdzie przedstawiono taką właśnie technikę oddzielania głowy od ciała i zachowywania jej przy życou. Sprawa przybrała tam formę kryminalną, bo oto asystent “ogłowił” profesora aby móc korzystać z wymuszanych pomsłów.
Nawiasem mówiąc Lem w którymś miejscu zauważył, że gdyby jak to się sugeruje w filmach, wyjąć mózg z ciała utrzymując go przy życiu, to nie dało by się z nim nawiązać kontaktu, bo już po kwadransie czynności psychiczne zamarłyby wskutek deprawacji sensorycznej.
Utrzymanie samotnej głowy przy życiu, jako sposób na nieśmiertelność? Cokolwiek wątpliwa to teoria. Przecież oddzielenie głowy od reszty ciała nie sprawi nagle, że przestanie się ona starzeć.
Mam też swój pomysł na eksperyment. Skoro możliwe jest życie posiadając tylko połowę mózgu, to proponuję rozszczepić go (póki jeszcze w pełni funkcjonujący) i przeszczepić do innego ciała. Czy w efekcie otrzymamy dwóch tych samych (choć przecież nie takich samych) ludzi?
Zalewski: Wątpliwa, oczywiście. Dlatego dodałem “i utrzymanie [tej odciętej głowy] w dość dobrym stanie”.
Bardzo ciekawy eksperyment myślowy. Nie mówiąc już o sytuacji, gdy połówki mózgu u dwóch osób ze sobą zamienimy.
Szczerze, to… jestem trochę w szoku. Jakoś tam staram się mieć szerokie horyzonty i orientować się w różnych sprawach, ale o tym nie miałem pojęcia. Przeszczep głowy.. może w wojskowych laboratoriach już mają takie technologie, oddzielają głowę, klonują część komórek mózgowych i je oddzielnie hodują, a potem robią z tego nowego człowieka…
Nie zaglądałem tu już jakiś czas.. ale teraz będę wracał częściej :-)