Specyficzny humor, mam nadzieję, że Wam podpasuje ;)
Ludowy sposób walki z depresją.
Komiks od Demlanda.
Wywołał uśmiech? ;)
Specyficzny humor, mam nadzieję, że Wam podpasuje ;)
Ludowy sposób walki z depresją.
Komiks od Demlanda.
Wywołał uśmiech? ;)
Ostatnie artykuły
Wpis gościnny o tym, jak na związek wpłynąć może to, że został on zainicjowany „łóżkowo”.
Chcecie zobaczyć coś ciekawego? Obserwujcie przez dłuższy czas centralny punkt tego nagrania....
Wytężcie szare komórki, uwolnijcie skrywane pokłady twórczych możliwości, bowiem rozpoczyna się nowy konkurs Neurotyk.net!
Losowe artykuły
Intuicja całkiem dobra, czasem najlepsze jest poznać i zrozumieć swoją depresję, niż walczyć jak w wrogiem :)
a ja nie jestem przekonana, że celem jest “zaprzyjaźnienie się” z depresją. Myślę, że większość osób cierpiących z tego powodu (zwłaszcza przez dłuższy czas) przyjaźni się już z własną depresją dość mocno i trudno im się rozstać ze smutkiem, który uważają za nieodłączną część swojej osobowości. Prawdą jest jednak, że podobnie jak w przypadku każdej innej przewlekłej choroby warto swojego “współlokatora” dobrze poznać. Mając świadomość tego co zwiększa ryzyko nasilenia się objawów, lub jakie są pierwsze sygnały nawrotu choroby mamy możliwość zastosowania środków wczesnego reagowania ;) Nie piszę tego jako terapeuta, ale jako osoba od kilkunastu lat zmagająca się z problemem nawracającej depresji.
Zaprzyjaźnić się z depresją? Stawiam, że to najzwyklejsza w świecie ironia. Myślę (zgodnie z tym co pisze ania), że nie tyle jest im ciężko rozstać się ze smutkiem, ale rozstać się ze swoją linią obrony na wszystko – jest mi źle, jest mi smutno, no tak przecież mam depresję i nie zawaham się jej użyć! Niestety nie umiem wyciągnąć innych wniosków patrząc na co niektóre przypadki…
Z perspektywy systemowca – wypisz wymaluj próba terapeutycznego zastosowania eksternalizacji. Tylko klient chyba jeszcze nie do końca gotowy na zmiany ;-)