I żeby nie było – wszystko z naukowego punktu widzenia.
W końcu to bardzo ważna sprawa dla ludzi, którzy trudnią się pisaniem. Brak weny może bardzo skutecznie uszczuplić miesięczne zarobki, a już na pewno przyczynić się do narastania poziomu frustracji. Dlatego też naukowcy, nawet na sobie, wymyślają i trenują sposoby na przełamanie tej blokady. Posłużyć może temu ten opublikowany w 1973 roku artykuł:
Niestety praca ta jest ewidentną porażką dr. Uppera. Zaznaczyć trzeba genialne podsumowanie artykułu przez recenzenta, który mówi nawet o replikacji eksperymentu. I, proszę Państwa, został on zreplikowany. Zajęło to 33 lata, jednak drużyna złożona z Robetra Diddena, Jeffa Sigafoosa, Marka O’reilly, Giulio E. Lancioni oraz Petera Sturmeya zdołała w artykule zatytułowanym A MULTISITE CROSS-CULTURAL REPLICATION OF UPPER’S (1974) UNSUCCESSFUL SELF-TREATMENT OF WRITER’S BLOCK (Wielowymiarowa cross-kulturowa replikacja nieudanej auto-terapii blokady pisarskiej Uppera) powtórzyć badanie. Z podobnym skutkiem. Trzeba nadmienić, że eksperyment został przeprowadzony dzięki grantowi wyłożonemu z osobistych pieniędzy Roberta Diddena. $2.50 piechotą nie chodzi… I kolejny raz mistrzowski komentarz recenzenta.
I kto powiedział, że psycholodzy nie mają poczucia humoru? ;)
Didden, R., Sigafoos, J., O’Reilly, M., Lancioni, G., & Sturmey, P. (2007). A Multisite Cross-Cultural Replication of Upper’s (1974) Unsuccessful Self-Treatment of Writer’s Block Journal of Applied Behavior Analysis, 40 (4), 773-773 DOI: 10.1901/jaba.2007.773
Upper D (1974). The unsuccessful self-treatment of a case of “writer’s block”. Journal of applied behavior analysis, 7 (3) PMID: 16795475
Zobaczyłem ten wpis w RSS i rzuciłem wszystko, żeby przeczytać odpowiedź na pytanie z tytułu. Pewnie i bym się zaśmiał, ale sam walczyłem z blokadą przez ponad pół roku. No i się zawiodłem że tylko na tym się skupił wpis… :(
Skoro temat tak poważny, to niebawem mogę coś napisać w wersji na serio. Mam teraz warsztaty z twórczości, więc informacji będzie pod dostatkiem.
Pół roku blokady – nic przyjemnego. Wyobraź sobie sytuację Henryego Rotha który po publikacji “Call It Sleep” miał ją przez 60 lat.
Dawno się tak nie uśmiałem, tym bardziej, że do wpisu podchodziłem z realnym nadziejami ;-).
niczego nie wnoszący do blokady moze napisz co i jak sensownie
Ależ oczywiście, że nic nie wnosi – na tym polega żart, pokazujący, że nawet naukowcy mają z tym duży problem. Ale spokojnie, tekst o blokadzie powstaje ;)