Tancerka z poprzedniego wpisu miała pokazywać, którą półkulą mózgu pracujemy w tej chwili w stopniu dominującym. Naukowcy z Australijskiego Narodowego Uniwersytetu wymyślili inny, mniej widowiskowy, lecz sprytny sposób.
Pracujące komórki nerwowe zużywają więcej tlenu niż swoje leniwe sąsiadki. Potrzebują więc więcej świeżej krwi – a ten przepływający przez nie życiodajny płyn jest od nich zimniejszy. Dlatego naukowcy z Australii do zbadania którą półkulą się posługujemy w danej chwili w większym stopniu niż drugą, użyli zwykłego termometru. A raczej termometrów – po jednym do każdego ucha. Niższa temperatura w którejś małżowinie oznaczać będzie, że właśnie tą stroną głowy teraz intensywniej pracujemy. Sprytne? Ja tam i tak wolę tancerkę :P
Jasne… Od dzisiaj zaczynam chodzić po świecie z termometrami w uszach :P Ciekawe, czy psychiatrzy docenią to, że chciałam się upewnić, czy ludzie z ANO mieli racje, kiedy będą mnie w kaftanik ubierać :)
Po co zaraz termometry – są przecież takie małe elektroniczne czujniki, nikt nawet nie zauważy ;)
Nie psuj mi zabawy… Jak mówię że termometry, to termometry:P Czujniki mnie nie zadowalają bo cały pic polega na tym, żeby było je widać :p Chociaż, pod moimi włosami to i termometrów nie będzie widać
Możesz sobie zrobić taki nausznik z termometrów :> Sprawne, praktyczne i dobre na imprezy techno :>
I witam z powrotem na stronie ;)
Nie słucham techno:P Tel, genialny pomysł. Będę wreszczie wiedziala, która część mózgu mi się bardziej przegrzewa :P
Dzięki za powitanie… Dawno mnie nie było… Tęskniliście? xD
No ba :> już chciałem na głównej stronie wywiesić ogłoszenie o zaginięciu :>